Idzie wyż olimpijski. 27 bm. – Londyn – wielkie otwarcie. O aspiracjach (i obawach) jeszcze będzie czas napisać… Teraz – raduję się, czytając skład rodzimej ekipy. Na czele – pani Marzenna Koszewska (de domo Nowakowska), jako szefowa misji londyńskiej. Bardzo mi się to podoba, jako że świetnie dokumentuje wierność zasadzie ciągłości misji olimpijskiej. Wśród innych ważnych osób towarzyszących znajdę jakieś nazwiska ludzi, którzy znów – i kolejny raz – jadą „w nagrodę”; nie do roboty, lecz „do zaszczycania”, ale będę wspaniałomyślny – tu jeszcze nie wymienię… Takie było oraz jest życie… Za to Panią Marzennę już sławię. I to wcale nie awansem, lecz na podstawie tego, co wiem, i co widziałem. Kilku szefów PKOl powinno Pani M. słać złote dyplomy, bo od lat dziewczęcych była ich podporą, i podporą PKOl. Jako drzewiej prześliczne dziewczę i jako wielkiej wciąż dziś urody dorosła pani… Oddana pracy oraz ruchowi olimpijskiemu, skrzętnie gromadząca doświadczenia, wykształcona, mądra i taktowna… Stop. Koniec z komplementami. Za to słowo pewności, że londyńska polska misja olimpijska będzie dobrze funkcjonowała. To nie nominacja á la ministerium, to naturalny ciąg wydarzeń…
…. Dalej – przedolimpijsko-olimpijskim śladem. W reprezentacji – młodzież i seniorzy. Młodzież, jak np. młociarz Paweł Fajdek, który w wieku lat 23 już nie śni, ale ma prawo się przymierzać do podium (odpukuję, bom przesądny); seniorzy… Dziwnie to zabrzmi, gdy będę przypominał daty urodzenia, ale sport to jednak taka dziedzina, w której wiek dojrzały nie zawsze chce się godzić z metrykalnym. Mateusz Kusznierewicz stanie do swych piątych igrzysk. A olimpiada – to czterolecie, jako miara czasu. Rocznik 1975! Zdobywał zloty medal, gdy był młodzieńcem typu „okładkowego”, będzie się starał o medal, gdy jest wciąż „okładkowo” przystojnym, dojrzałym mężczyzną wchodzącym jakby „w siłę wieku”… Młociarz Szymon Ziółkowski – rocznik 1976, czwarte igrzyska; był zloty medal, teraz też myśl o finale… Otylia – „Motylia” ( Jędrzejczak) – kalendarzowo najmłodsza, aż nie wypada zaliczać do grona weteranów – rocznik 1983, a już czwarte Igrzyska… Pomyśleć tylko, jak to się trzeba móc, umieć i chcieć głęboko zakorzenić w sporcie (2– 3 treningi dziennie), żeby przez tyle lat być na powierzchni klasy wciąż mistrzowskiej… Kapelusze z głów! …
Piłka – bez niej się nie da. Ale - krótko, słowo… Po pierwsze - gdy teraz czytam, jak to było w i z „reprezentacją Smudy”, a języki w ruch puścili piłkarze – to trudno nie zapytać: Nikt, nic nie widział… PZPN, pompujący nas nadzieją komentatorzy? Prawda to, czy bzdura? Po drugie - wściekają mnie wieści zza kulis o budowaniu kolejnego zespołu odpowiedzialnego za reprezentację. Jakby sprawy przesilenia rządowego – ten, tamten, ten chce tego, a narzucają tamtego… Czy anormalność musi być podawana PT Publiczności jako normalność? Po trzecie - martwię się, że Warszawa straciła ligową Polonię. Nie uświęcam i nie przeceniam tradycji, ale nie lubię, gdy z dobrą łatwo się trzeba rozstawać. Po czwarte – nie martwię się, że UEFA zarobiła na EURO 2012 ciut mniej niż na poprzednim, bo i tak zrobiła wielką kasę. Ale, jeśli czytam, że zarobiła mniej, bo bardziej niż poprzednio musiała wesprzeć finansowo organizatorów, to byłbym rad poznać szczegóły tego rachunku – proszę Pani Minister Sportu!
… Minister spraw zagranicznych ponoć chce organizować wyścig kolarski. Łączący zaprzyjaźnione stolice. Internauci szybko orzekli, że to… próba powtórki Wyścigu Pokoju. I – co sercu mile, jako facetowi, który z Wyścigiem miał długo do czynienia – przygniatająca większość proszonych o skomentowanie, dała głos, że… Wyścigu Pokoju żałuje. Ponieważ szmat czasu minął, tuszę, że część komentujących zna imprezę z opowieści oraz wiedzy o historii udziału rodzimego kolarstwa w czołówce światowej. Fakt, żal, że Wyścigu nie zreformowano (a już był krok od Paryża!), tylko zarzucono… MSZ odbuduje? Pomysłem politycznym i decyzją tego rodzaju? Ciekawe, czy ministerialny pomysł poprzedziła choćby analiza szans i konsultacja z fachowcami PZKol, czy jest to faza radosnej twórczości indywidualnej? Ale to dopiero temat do rozwinięcia…
Andrzej Lewandowski
Studio Opinii
…. Dalej – przedolimpijsko-olimpijskim śladem. W reprezentacji – młodzież i seniorzy. Młodzież, jak np. młociarz Paweł Fajdek, który w wieku lat 23 już nie śni, ale ma prawo się przymierzać do podium (odpukuję, bom przesądny); seniorzy… Dziwnie to zabrzmi, gdy będę przypominał daty urodzenia, ale sport to jednak taka dziedzina, w której wiek dojrzały nie zawsze chce się godzić z metrykalnym. Mateusz Kusznierewicz stanie do swych piątych igrzysk. A olimpiada – to czterolecie, jako miara czasu. Rocznik 1975! Zdobywał zloty medal, gdy był młodzieńcem typu „okładkowego”, będzie się starał o medal, gdy jest wciąż „okładkowo” przystojnym, dojrzałym mężczyzną wchodzącym jakby „w siłę wieku”… Młociarz Szymon Ziółkowski – rocznik 1976, czwarte igrzyska; był zloty medal, teraz też myśl o finale… Otylia – „Motylia” ( Jędrzejczak) – kalendarzowo najmłodsza, aż nie wypada zaliczać do grona weteranów – rocznik 1983, a już czwarte Igrzyska… Pomyśleć tylko, jak to się trzeba móc, umieć i chcieć głęboko zakorzenić w sporcie (2– 3 treningi dziennie), żeby przez tyle lat być na powierzchni klasy wciąż mistrzowskiej… Kapelusze z głów! …
Piłka – bez niej się nie da. Ale - krótko, słowo… Po pierwsze - gdy teraz czytam, jak to było w i z „reprezentacją Smudy”, a języki w ruch puścili piłkarze – to trudno nie zapytać: Nikt, nic nie widział… PZPN, pompujący nas nadzieją komentatorzy? Prawda to, czy bzdura? Po drugie - wściekają mnie wieści zza kulis o budowaniu kolejnego zespołu odpowiedzialnego za reprezentację. Jakby sprawy przesilenia rządowego – ten, tamten, ten chce tego, a narzucają tamtego… Czy anormalność musi być podawana PT Publiczności jako normalność? Po trzecie - martwię się, że Warszawa straciła ligową Polonię. Nie uświęcam i nie przeceniam tradycji, ale nie lubię, gdy z dobrą łatwo się trzeba rozstawać. Po czwarte – nie martwię się, że UEFA zarobiła na EURO 2012 ciut mniej niż na poprzednim, bo i tak zrobiła wielką kasę. Ale, jeśli czytam, że zarobiła mniej, bo bardziej niż poprzednio musiała wesprzeć finansowo organizatorów, to byłbym rad poznać szczegóły tego rachunku – proszę Pani Minister Sportu!
… Minister spraw zagranicznych ponoć chce organizować wyścig kolarski. Łączący zaprzyjaźnione stolice. Internauci szybko orzekli, że to… próba powtórki Wyścigu Pokoju. I – co sercu mile, jako facetowi, który z Wyścigiem miał długo do czynienia – przygniatająca większość proszonych o skomentowanie, dała głos, że… Wyścigu Pokoju żałuje. Ponieważ szmat czasu minął, tuszę, że część komentujących zna imprezę z opowieści oraz wiedzy o historii udziału rodzimego kolarstwa w czołówce światowej. Fakt, żal, że Wyścigu nie zreformowano (a już był krok od Paryża!), tylko zarzucono… MSZ odbuduje? Pomysłem politycznym i decyzją tego rodzaju? Ciekawe, czy ministerialny pomysł poprzedziła choćby analiza szans i konsultacja z fachowcami PZKol, czy jest to faza radosnej twórczości indywidualnej? Ale to dopiero temat do rozwinięcia…
Andrzej Lewandowski
Studio Opinii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy