Gazeta Wyborcza ujawniła manipulacje, jakich dopuścili się dziennikarze BBC w filmie pn. „Stadiony Nienawiści” na temat Euro 2012, w którym
były kapitan reprezentacji Anglii Sol Campbell mówi: - Nie ryzykujcie przyjazdu, bo możecie wrócić w trumnach. Film był częścią trwającej od kilku tygodni kampanii brytyjskich mediów oczerniających Polskę i Ukrainę przed rozpoczynającymi się mistrzostwami Europy. Teraz ekspert BBC, wypowiadający sie w programie, oskarża producentow reportażu o manipulację i urażenie Polaków.
Chcąc za wszelką cenę udowodnić swoje tezy, autorzy programu posunęli się do pomijania niewygodnych faktów i fałszowania tłumaczenia.
Jak pisze GW, autorzy filmu w BBC, który opowiada o rasizmie na polskich stadionach dostali od policji statystyki, ale ich nie wykorzystali, bo… nie pasowały do tezy filmu. Program wyemitowany był przez BBC w ramach znanej serii dokumentalnej „Panorama”.Dziennikarz Chris Rogers nakręcił film m.in. o ukraińskich kibolach, którzy wykonują nazistowskie pozdrowienia, biją azjatyckich kibiców czy uczą się ulicznej walki na specjalnych obozach przygotowywanych przez skrajną prawicę. W Polsce dziennikarze zarejestrowali m.in. antysemickie hasła skandowane na stadionie. Ale nie tylko, bo poprosili o dane i komentarz również Komendę Główną Policji.- Wypowiadaliśmy się do tego reportażu, ale to nie pasowało do tezy, więc nie zostało wyemitowane – powiedział Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji na antenie Superstacji. Dodał, że dziennikarze BBC dostali informacje na temat przestępczości na stadionach, ale z nich nie skorzystali. – Przedstawiliśmy dane na temat bezpieczeństwa na polskich stadionach, pokazaliśmy o ile zmniejszyła się liczba ekscesów w ciągu ostatnich lat. Ale to nie zmieściło się w materiale, bo nie pasowało do tezy – dodał Sokołowski.- Rzecznik komendanta głównego policji ujawnił także, że brytyjscy dziennikarze odrzucili ofertę pomocy przy realizacji materiału. – Kiedy ekipa jechała do Łodzi, chcieliśmy pokazać, jak to wygląda z punktu widzenia zabezpieczenia policyjnego – mówił Sokołowski w Superstacji. – Nie skorzystali, bo to też nie pasowało do tezy ich materiału – żalił się policjant.
Przeciwko zmanipulowanemu materiałowi BBC wystąpilo m.in. polskie MSW żądające sprostowania oraz ministr sportu, Joanna Mucha, która zaprosiła do Polski na mistrzostwa wydawcę programu Panorama, gdzie ukazał się film.
"Z ogromnym zaskoczeniem obejrzałam program wyemitowany w stacji BBC , w którym na pierwszy plan wysuwał się apel piłkarza Sola Campbella przestrzegający przed przyjazdem na mecze w Polsce i na Ukrainie. Program ten w niezwykle tendencyjnie i jednostronny sposób dokumentował antysemityzm na stadionach w Polsce i rasistowską przemoc na Ukrainie" - napisała w liście do Toma Gilesa.
Minister Mucha uważa, że opinia byłego kapitana reprezentacji Anglii jest niesprawiedliwa i opiera się na stereotypach "budowanych przez jednostkowe przypadki i incydenty". Podkreśliła, że patologie stadionowe, takie jak ksenofobia czy rasizm, to problem ogólnoeuropejski, a w Polsce zjawisko to dotyczy zdecydowanej mniejszości kibiców.
Teraz gdy rozpoczęlo sie Euro już nie tylko polscy i ukraińscy politycy protestują przeciwko reportażowi telewizji BBC, przedstawiającemu Polskę jako kraj antysemicki i ksenofobiczny, w którym jakoby obcokrajowcy mogą czuć się zagrożeni. Bohaterowie reportażu mają sporo do zarzucenia jego autorom. W środę na stronie internetowej prestiżowego brytyjskiego tygodnika "Economist" opublikowano oświadczenie Jonathana Ornsteina, urodzonego w Nowym Jorku dyrektora krakowskiego Centrum Społeczności Żydowskiej, w którym zarzuca BBC, że zmanipulowała jego wypowiedzi.
W programie Ornstein wspomina antysemickie bazgroły na murach w Łodzi, gdzie mieszkał na początku swojego pobytu w Polsce. W programie nie znalazła się jednak dalsza część jego wypowiedzi, w której podkreślał, że antysemityzm dotyczy tylko niewielkiej części polskiego społeczeństwa. - Jestem pewien, że to zjawisko dla większości Polaków jest bardzo kłopotliwe. Na pewno jednak nie można oceniać Polski na podstawie zachowania kilku tysięcy idiotów w skali całego kraju, którzy malują na ścianach antysemickie hasła - mówił wówczas BBC Ornstein.
Co konkretnie zarzuca teraz brytyjskim dziennikarzom? W oświadczeniu Ornsteina czytamy: "Wykorzystano mnie i innych, żeby zmanipulować tak poważny temat, jakim jest antysemityzm, dla własnych sensacyjnych celów. Poprzez takie działanie BBC uraziła wszystkich Polaków i wyświadczyła niedźwiedzią przysługę odradzającej się społeczności żydowskiej w Polsce".
W programie Ornstein wspomina antysemickie bazgroły na murach w Łodzi, gdzie mieszkał na początku swojego pobytu w Polsce. W programie nie znalazła się jednak dalsza część jego wypowiedzi, w której podkreślał, że antysemityzm dotyczy tylko niewielkiej części polskiego społeczeństwa. - Jestem pewien, że to zjawisko dla większości Polaków jest bardzo kłopotliwe. Na pewno jednak nie można oceniać Polski na podstawie zachowania kilku tysięcy idiotów w skali całego kraju, którzy malują na ścianach antysemickie hasła - mówił wówczas BBC Ornstein.
Co konkretnie zarzuca teraz brytyjskim dziennikarzom? W oświadczeniu Ornsteina czytamy: "Wykorzystano mnie i innych, żeby zmanipulować tak poważny temat, jakim jest antysemityzm, dla własnych sensacyjnych celów. Poprzez takie działanie BBC uraziła wszystkich Polaków i wyświadczyła niedźwiedzią przysługę odradzającej się społeczności żydowskiej w Polsce".
Dziennikarz Gazety Wyborczej Mateusz Żurawik był przy nagrywaniu programu prze BBC w Krakowie i wyraźnie słyszał co mówił Ornstein: Podczas wywiadu Ornstein mówił przede wszystkim o tolerancyjnym obliczu Polski. Te wypowiedzi nie znalazły się w jednak reportażu. Skoro BBC wyemitowała materiał i wybrała do niego niemal wyłącznie negatywne komentarze swoich rozmówców, to wypadałoby chociaż, by do końca trzymała się faktów. A te są takie, że w ogóle nie planowano nakręcenia obiektywnego obrazu.
Tymczasem australijska telewizja publiczna SBS intensywnie reklamuje zmanipulowany program BBC o organizatorach Euro 2012. Chce go pokazać Australijczykom w najbliższy wtorek w czasie największej oglądalności. Jakimi intencjami kieruje się SBS, świadczy zapowiedź programu na stronie internetowej:
Dateline Special: Football And Racism
With the Euro 2012 championships almost underway, Dateline broadcasts this special report revealing shocking new evidence of racist violence and anti-Semitism at the heart of Polish and Ukrainian football, and asks whether tournament organiser UEFA should have chosen both nations to host the prestigious competition. BBC reporter Chris Rogers witnesses a group of Asian fans being attacked on the terraces of a Ukrainian premier league match and hears anti-Semitic chanting at games in Poland . And with access to a far right group in Ukraine which recruits and trains football hooligans to attack foreigners, asks: how safe will travelling football teams and their supporters be at this event? International current affairs hosted by Yalda Hakim. (An SBS Production)
_____________Gazeta.pl: "Wrócicie z Euro 2012 w trumnach"
Gazeta.pl Kraków: To nie jest kraj antysemitow
Onet.ofsajd: ekspert BBC oskarża
I wlasnie dla tego nie mozna wierzyc innym programom BBC, CNN i innym o swiecie polityki, wojny. Prawie wszystko jest sklamane dla celow politycznych np morderstwa w Syrii
ReplyDelete