Od rana w harcówce ruch , pobudka, gimnastyka , która rozpoczęła i zakończyła się biegiem dookoła bloku. Druhna hufcowi Irenka Waśko pwd miedzy biegami prowadziła bardzo ciekawy cykl najróżniejszych ćwiczeń, tak że bractwo już dobrze obudzone powędrowało do harcówki na śniadanie a potem na zajęcia. Harcerki przerabiały wiadomości do stopni harcerskich a harcerze mieli zajęcia praktyczne tez do stopni i sprawności a tym samym upiększali naszą harcówkę. Harcerki chętnie służyły pomocą w niektórych pracach. Pracą tym towarzyszyły piosenki harcerskie i ogniskowe. Nawet nie zoriętowaliśmy się kiedy przyszedł czas na obiad, który harcerki przygotowały.
Po obiedzie trzeba było już szykować się do udziału we Mszy Świętej i procesji. Część naszej braci harcerskiej jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki zamieniła się w wspaniałych tancerzy z Podhala, Syrenki czy Kujaw a zuchy i skrzaty w orszak dzieci sypiących kwiaty przed Najświętszym Sakramentem w czasie procesji Bożego Ciała.
Z harcówki do kościoła przechodziliśmy w czasie deszczu pod parasolami podśpiewując sobie „My się deszczu nie boimy, oj nie boimy....”.
Po procesji przeszliśmy do Sali Parafialnej imieniem Jana Pawła II gdzie oglądaliśmy występy naszych kolegów i koleżanek z harcerstwa, z grup tanecznych i szkol sobotnich.
Wszystkie cztery zespoły a to Lajkonik, Kujawy, Syrenka i Podhale spisały się na medal i pokazały nam wspaniałe tańce.
Napewno za rok znów spotkamy się na uroczystościach Bożego Ciała i koncercie grup tanecznych. My harcerze już planuje przybyć do Marayong na Odpust Matki Bożej Częstochowskiej w sierpniu.
A wiec do miłego zobaczenia w Marayong w gronie naszej Sydnejskiej Polonii.
Czuwaj!
Hufiec „Kraków”; Hufiec „Polesie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy