środa, 30 maja 2012
Fatalna gafa Obamy. Polska oczekuje przeprosin
Polska oczekuje przeprosin od prezydenta Baracka Obamy za sformułowanie "polski obóz śmierci" użyte przez niego na ceremonii uhonorowania Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności - powiedział były minister spraw zagranicznych RP Adam Daniel Rotfeld.
"Oczekujmy dziś stosownego oświadczenia i sprostowania oraz przeprosin na piśmie, a co się stanie jutro, zobaczymy" - powiedział polskim korespondentom w Waszyngtonie we wtorek wieczorem (czasu lokalnego) minister Rotfeld, który w imieniu nieżyjącego Karskiego odebrał medal na uroczystości w Białym Domu. "Otrzymałem zapewnienie, że to się stanie i dziś i jutro" - dodał.
Były minister przypisuje winę za gafę personelowi Białego Domu.
"W wystąpieniu prezydenta Obamy, skądinąd bardzo wyważonym i ciepłym dla Karskiego i Polski, znalazły się słowa, które są trudne do przyjęcia. Są one w moim przekonaniu wyrazem niskiego profesjonalizmu tych ludzi, którzy w Białym Domu takie przemówienia przygotowują" - powiedział Rotfeld.
Poinformował, że bezpośrednio po uroczystości w Białym Domu, wraz z ambasadorem RP w Waszyngtonie Robertem Kupieckim, przeprowadził rozmowy na temat gafy z "różnymi osobami w Białym Domu" i z ambasadorem amerykańskim w Polsce Lee Feinsteinem.
"Powiedzieliśmy co na ten temat myślimy i oczekujemy stosownych kroków. Otrzymałem przyrzeczenie, że w tej sprawie będzie wydane specjalne oświadczenie, które będzie zawierało słowa przeproszenia za te niefortunne słowa, które w istocie rzeczy, przy pomocy wielu amerykańskich przyjaciół, udało się na trwałe wyeliminować z głównych amerykańskich mediów. Mam nadzieję, że cała ta historia w ostatecznym rozrachunku uświadomi raz na zawsze, że to wołanie o edukację na temat tego co się w Polsce wydarzyło w latach 1939-1945 (jest potrzebne). Elementarna przyzwoitość wymaga, by powiedzieć prawdę - że to były obozy hitlerowskie" - dodał były minister.
W stenogramie z wystąpienia Obamy, rozesłanym mediom w kilka godzin po uroczystości w Białym Domu, słowa "polski obóz śmierci" zostały zastąpione słowami: "nazistowski obóz przejściowy w Izbicy", zgodnie z prawdą historyczną.
Przemówienie Obamy było jednak bezpośrednio transmitowane przez kilka ogólnokrajowych stacji telewizyjnych, m.in. CNN i C-SPAN.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
W polskich mediach od rana wrze. Na słowa Obamy zareagował natychnmiast premier Tusk. Prezydent Komorowski wystosował list do Obamy.
- Wczorajsze słowa o "polskich obozach śmierci" dotknęły wszystkich Polaków. Zawsze reagujemy w ten sam sposób, kiedy ignorancja i zła wola prowadzą do takiego wypaczania historii - powiedział dziś w specjalnym oświadczeniu ws. wpadki prezydenta Obamy premier Donald Tusk. Na specjalnie zwołanym spotkaniu z dziennikarzami dodał też, że jest "to sprawa, obok której nie możemy przejść obojętnie".
Jeszcze w nocy czasu polskiego sprawę na Twitterze skomentował szef MSZ Radosław Sikorski . Szef MSZ, na Twitterze, zapowiedział, że Biały Dom przeprosi za oburzający błąd. "Szkoda, że doniosłą uroczystość przyćmiła ignorancja i niekompetencja" - napisał minister.
- Prezydent USA Barack Obama powinien prosić o wybaczenie. Wyobrażam sobie, jak się czuł podczas uroczystości profesor Rotfeld - dziecko Holocaustu - powiedział profesor Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce. Zdaniem Weissa Jan Karski, gdyby żył, byłby oburzony. - Był przecież kurierem sprawiedliwości polskiej, który przedarł się z okupowanej ojczyzny, by powiadomić świat o hitlerowskich zbrodniach ludobójstwa. Istotą przekazu Jana Karskiego było: - Ludzie, ratujcie! Obozy śmierci to niemieckie piekło na polskich ziemiach - podkreślił były ambasador Izraela w Polsce.
Prezydent Bronisław Komorowski skierował list do prezydenta USA Baracka Obamy w związku z jego wypowiedzią, w której użył określenia "polski obóz śmierci" - poinformowała szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek zaznaczajac, że treść listu zostanie opublikowana na stronie internetowej prezydenta.
Szefowa komitetu na rzecz przyznania Karskiemu Medalu Wolności Wanda Urbańska widziała prezydenta USA zaraz po ceremonii w Białym Domu. - Wiedział, co się stało, ponieważ poinformowano o tym jego współpracowników - stwierdziła. Członkowie komitetu nie zwrócili uwagi prezydentowi USA na niewłaściwą wypowiedź. - Ponieważ chcieliśmy świętować zwycięstwo i nie chcieliśmy zakłócać tej wspaniałej chwili - dodała.
Wanda Urbańska jest przekonana, że choć słowa Obamy były zwykłą pomyłką, to powinien naprawić swój błąd. - Mądre byłoby wystosowanie jakiejś korekty, zanim mały ogień przerodzi się w wielki pożar - powiedziała.
Prezydencki Medal Wolności, którym we wtorek został uhonorowany pośmiertnie Jan Karski jest najwyższym cywilnym odznaczeniem państwowym w USA. Podczas uroczystości Obama przedstawił uhonorowanych w tym roku medalem, w tym tak prominentne postacie jak była sekretarz stanu Madeleine Albright, laureatka literackiej nagrody Nobla Toni Morrison i słynny pieśniarz Bob Dylan.
kb/BumerangMedia/onet.pl/Wirtualan Polska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy