Dziesiątki tysiecy mieszkańcow australijskich miast uczestniczyło wczoraj w obchodach Anzac Day. W Sydney tradycyjny marsz ponad 20 tys. wetranow wojennych, ich rodzin , wspólczesnych reprezentacji wojsk australijskich przy akompaniamencie 45 orkiestr dętych przeszedł od Martin Place, gdzie znajduje się wojenny cenotaf – miejsce pamięci poległych - wzdłuż George Street do Town Hall. Wśród maszerujących byli też jak co roku - cho w coraz mniejszej liczbie - polscy kombatanci z czasów II wojny światowej, uczestnicy Powstania Warszawskiego i żołnierze AK. Tych, którzy już odeszli reprezentowało nowe pokolenie – synowie i córki a nawet wnuki.
Anzac Day to święto państwowe obchodzone co roku w Australii i Nowej Zelandii upamiętniające wszystkich, którzy stracili życie w czasie operacji wojskowych w czasie wojny i pokoju. Oryginalnie zostało ustanowione jako dzień upamiętniający żołnierzy, którzy zginęli w czasie bitwy o Galiipoli podczas I wojny światowej.
Bitwa o Gallipoli toczyla się od 25 kwietnia 1915 do 9 stycznia 1916, która w założeniu Ententy miała być początkiem większej operacji mającej za zadanie zdobycie Stambułu i wyeliminowanie z wojny Imperium Osmańskiego. Operacja ta zakończyła się fiaskiem państw Ententy. Brytyjscy dowódcy -Winston Churchill i Pierwszy Lord Admiralicji Jackie Fisher podali się do dymisji, wzajemnie przy tym oskarżając się o to, po czyjej stronie leżała wina za niepowodzenie operacji. Łącznie straty obu stron wyniosły 131.000 zabitych i 262.000 rannych. Australijcycy stracili ponad 8 700 żołnierzy. Była to największa strata w calej wojennej historii Australii.
Kampania na Gallipoli to rownoczaśnie jeden z przełomowych momentów w dziejach Australii i Nowej Zelandii. Do tej pory oba te kraje uważały się za wiernych poddanych Brytanii i wierzyły w brytyjską wyższość. Wydarzenia na Gallipoli zachwiały tymi przekonaniami. Na Gallipoli narodziła się także legenda "Anzacs", braterstwa broni pomiędzy Australią i Nową Zelandią. Australijscy i nowozelandzcy żołnierze, popularnie zwani "diggers", przekonali się, że wcale nie są gorsi od swoich brytyjskich kolegów, a pod wieloma względami nawet ich przewyższają. Gallipoli to definiujący moment w historii Australii, moment, w którym obudziła się świadomość Australijczyków jako odrębnego narodu.
kb/BumerangMedia/Wikipedia
Zdjęcia i video: Krzysztof Bajkowski
Przemarsz polskich weteranów przed cenotafem ANZAC na Martin Place |
Mieczysław Swat, prezes SPK |
Lech Gade, Powstanie Warszawskie |
Tadeusz Maciejewski, AK i Ryszard Czeczucha, Powstanie Warszawskie |
Tadeusz Tarmas, AK |
Jerzy Krajewski w imieniu swojego ojca Włodzimierza Krajewskiego z II Korpusu gen. Andersa oraz Richard Wittholz weteran wojny w Wietnamie w imieniu ojca Tadeusza Wittholtza z Armii gen. Maczka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy