polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Radosław Sikorski starł się w niedzielę z sekretarzem stanu USA Marco Rubio i i szefem Departamentu Wydajności Państwa Elonem Muskiem. Musk nazwał Sikorskiego "małym człowieczkiem", Rubio stwierdził, że gdyby nie pomoc USA dla Ukrainy, "Rosja byłaby na granicy z Polską". "Dyplomatyczna wymiana zdań" rozgrzała polską scenę polityczną. * * * AUSTRALIA: Rosja wystosowała ostre ostrzeżenie pod adresem władz Australii przed "poważnymi konsekwencjami", ponieważ premier Anthony Albanese rozważa wysłanie "wojsk pokojowych" na Ukrainę. Rosyjska ambasada w Canberze ostrzegła, że taki plan jest "nie do przyjęcia" i że premier powinien "uniknąć kłopotów", odrzucając ten pomysł. W niedzielę Albanese potwierdził, że odbył nowe rozmowy z brytyjskim premierem na temat przyłączenia się Australii do sił pokojowych w przypadku zawieszenia broni w wojnie na Ukrainie. * * * SWIAT: Biały Dom potwierdził, że wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy. Przedstawiciel Białego Domu stwierdził w oświadczeniu dla mediów, że prezydent DonaldTrump podjął decyzję "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. Wstrzymanie dotyczy wszelkich form pomocy, w tym broni będącej już w drodze na Ukrainę, także w Polsce. * Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w czwartek, że Rosja "całkowicie zgadza się" ze stanowiskiem USA wobec Ukrainy. Powtórzył też, że nie zaakceptuje rozmieszczenia europejskich wojsk na Ukrainie w ramach porozumienia pokojowego. Pieskow powiedział, że byłoby to dla Moskwy nie do zaakceptowania, ponieważ strona rosyjska nie zgodzi się na obecność wojsk NATO na terytorium Ukrainy.
POLONIA INFO:

piątek, 17 lutego 2012

Rowerem do Botany Bay

 Dobrze jest móc oddalić się od betonowych osiedli i pojechać na
wycieczkę do parku. Sydney choć duża metropolia, poprzecinana jest
licznymi rezerwatami. W tym roku pogoda nie rozpieszcza nas tutaj.
Cały czas pada deszcz. Na szczęsście weeekend okazał się słoneczny.
Gorąco polecam wyciągnięcie roweru z garażu w takich chwilach. Taka
jazda jest dobra zarówno dla naszego przyrdzawiałego bicykla jak i dla
naszego zdrowia. Najbardziej rekreacyjne w formie są ścieżki ciągnące
się wzdłuż rzek i strumyków. Unikniemy wtedy wspinania się po stromych
zboczach sydneyskich ulic. Do tego bilety na pociąg w weekendy są
tańsze i możemy przewozić rowery bez dodatkowej opłaty.



W tą niedzielę zabrałem swój bicykl do stacji w Burwood. Potem skierowałem się w stronę rzeki James Cook. Tylko chwilę zajmuje
przeciśnięcie się przez zatłoczone centrum.  Kierowałem się
do ulicy Wentworth, a potem już prosta droga pociągnęła mnie w dół
do doliny.
 Infrastruktura dla rowerzystów w tym miejscu jest
wyśmienita. Ścieżka ciągnie się cały czas wzdłuż rzeki i zabiera nas
na plażę przy Botanicznej Zatoce (Botany Bay). Dystans około 20km.
Wzdłuż można zobaczyć walczących na kije Maorysów z Nowej Zelandii,
białych graczy krikieta, jest też dużo punktów piknikowych z
zadaszeniami i grillowymi opiekaczami. Trzeba być uważnym w okolicach
lotniska, by nie zgubić drogi - oznaczenia są tam trochę mylące. A
potem prosta droga na plażę.



To tutaj właśnie w kwietniu 1770 roku James Cook po raz pierwszy
zacumował swój statek na australijskiej ziemii. Na pokładzie miał
dwóch botaników (Banks i Solander), którzy zachwycili się
różnorodnością miejscowej szaty roślinnej. Teraz, jest to najbardziej
intensywnie użytkowana plaża w Australii. Obok samolotów, statków,
skuterów, surferów, wind-surferów i kite-surferów można zobaczyć dużo
plażowiczów. Co ciekawe plaża ta jest bardzo popularna wśród ludzi
pochodzenia arabskiego. Można więc również zobaczyć islamskie stroje
kąpielowe - oficjalnie zwane burkini.

Tekst i zdjęcia: Paweł Waryszak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy