polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

wtorek, 25 października 2011

Śmierć XXI wieku czyli demokracja od tyłu

Po ope­ret­ko­wym, ale rów­no­cze­śnie krwa­wym Muam­ma­rze Kad­da­fim nikt nie płacze.
Od momentu, kiedy pań­stwa Zachodu posta­no­wiły upo­rząd­ko­wać na nowo rela­cje z Pół­nocną Afryką, czyli także dostęp do źródeł surow­ców, los Muam­mara Kad­da­fiego był prze­są­dzony. Od dnia, kiedy NATO i Ame­ry­ka­nie posta­no­wili prze­te­sto­wać nowy sys­tem roz­po­zna­nia i dowo­dze­nia w powie­trzu śred­niego szcze­bla – los przy­wódcy Libii był przy­pie­czę­to­wany. Od kiedy „wypró­bo­wani” przy­ja­ciele, Nico­las Sar­kozy i Silvio Ber­lu­sconi odwró­cili się od niego – wia­domo było, że śmierć jego jest nie­unik­niona. A los satra­pów we wła­snej ojczyź­nie czę­sto jest podobny, że przy­wo­łam tylko Sad­dama Hus­se­ina i Nico­lae Ceausescu.
Tak, po ope­ret­ko­wym, ale rów­no­cze­śnie krwa­wym Kad­da­fim nikt nie pła­cze. Ani jego naród, ani dawni i nowi sprzy­mie­rzeńcy. Warto jedna pamię­tać, że przy­wódca Libij­skiej Arab­skiej Dża­ma­hirji był swego czasu przy­ja­cie­lem Związku Radziec­kiego i państw (także arab­skich) z nim powią­za­nych. Potem stał się wro­giem Zachodu, pierw­szym ter­ro­ry­stą świata. Kiedy jed­nak oka­zało się, że ist­nieje inny ter­ro­ryzm, Al Kaida, Kad­dafi stał się znów przy­ja­cie­lem. Tym bar­dziej, że zasob­nym w ropę. Puł­kow­nik przez ponad 40 lat swo­ich rzą­dów kłó­cił się i godził ze wszyst­kimi na około, aspi­ro­wał do przy­wódz­twa arab­skiego, był ścigany ame­ry­kań­skimi bom­bami, a następ­nie witany z hono­rami. Wewnątrz kraju rzą­dził żela­zną ręką, trzy­ma­jącą wie­lo­ple­mienne pań­stwo w cało­ści, pie­niędzmi i przy­wi­le­jami z ropy, a korup­cja była ogra­ni­czona do jego klanu. To on i jego rodzina byli wła­dzą, bene­fi­cjen­tami i insty­tu­cjami państwa.
Tylko naiwni mogą sądzić, że Kad­da­fiego oba­lił lud libij­ski. Doko­nali tego jego byli współ­pra­cow­nicy, któ­rzy w odpo­wied­nim momen­cie poczuli wiatr wio­sen­nej rewo­lu­cji tune­zyj­skiej i idący za nią pło­mień w Egip­cie, Syrii, Jeme­nie. Tune­zja prze­pro­wa­dza pierw­sze wolne wybory, które będą mier­ni­kiem tego, czy stan­dardy demo­kra­tyczne, te zachod­nie, zostaną zaszcze­pione w pierw­szym kraju arab­skim. Czy rząd zosta­nie powo­łany, czy będzie realna opo­zy­cja, czy będą wolne media i czy za jakiś czas znów jakiś major lub puł­kow­nik nie posta­nowi prze­rwać cha­osu i korup­cji. Ale Tune­zja to pań­stwo dość jed­no­lite, do tego mające doświad­cze­nia i wspar­cie Fran­cji. Libia, pań­stwo wielu ple­mion i kla­nów, zamiesz­kałe przez Ara­bów i Ber­be­rów, może nie prze­trwać do wybo­rów, zapo­wia­da­nych przez wła­dze tym­cza­sowe za 8 miesięcy.
Zabój­stwo Kad­da­fiego to kla­syczna śmierć XXI wieku. Przed kamerą tele­fonu komór­ko­wego, bez sądu, z wyją­cym uzbro­jo­nym tłu­mem. Bez sądu, bez osą­dze­nia win. Mogłoby się oka­zać prze­cież, że nie uda się Kad­da­fiego zakne­blo­wać, a miałby on chyba dużo wię­cej do powie­dze­nia przed try­bu­na­łem, niż Sad­dam. Będą pro­te­sty, ale szybko o nich zapo­mnimy, a na twa­rzach zachod­nich przy­wód­ców zago­ści błogi spo­kój. A miej­sce Kad­da­fiego zaj­mie inny przy­wódca, o któ­rym za kilka lat w zaci­szu gabi­ne­tów Bruk­seli, Rzymu, Waszyng­tonu będzie się spo­koj­nie mówiło, że „może to i sukin­syn, ale nasz ”. Tylko na uli­cach Ben­ghazi i Try­po­lisu wszystko pozo­sta­nie po staremu.

Azrael Kubacki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy