Dominikanin o. Ludwik Wiśniewski, legendarny duszpasterz i opozycjonista wysłał we wrześniu list do przedstawiciela Watykanu w Polsce. Na ośmiu stronach przedstawił niezwykle surową diagnozę stanu polskiego Kościoła. "Pięć lat temu zabrakło Jana Pawła II. Jeszcze za Jego życia, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, zaczęło się w naszym Kościele dziać coś niepokojącego" - czytamy. Oto największe problemy, które opisuje o. Wiśniewski:
-"Gorszący podział w polskim Episkopacie". Objawia się on przez popieranie "inicjatyw i dzieł formalnie katolickich, a w rzeczywistości pogańskich, bo jątrzących i dzielących społeczeństwo i Kościół". Przykład: część biskupów publikuje w "Naszym Dzienniku", w którym "roi się od oszczerstw". O. Ludwik wypomina niektórym biskupom, że poparli "nieracjonalny protest" tzw. obrońców krzyża przed Pałacem Prezydenckim. "Czyżby nie wiedzieli, co czynią i jak bardzo przyczyniają się do rozbijania Kościoła?".
- Połowa księży jest "zarażona ksenofobią, nacjonalizmem i wstydliwie skrywanym antysemityzmem", a bardzo wielu kapłanów "zatraciło granice między ewangelią a polityką". "Źle jest, kiedy podczas liturgii potrafią w niewybrednych słowach potępiać albo popierać partie polityczne i konkretnych polityków".
- Nierozwiązany problem Radia Maryja, gdzie oprócz modlitwy ludzie "uczą się fanatyzmu i niechęci, a nawet nienawiści do inaczej myślących". Zdaniem o. Ludwika biskupi nie umieli się z tym uporać. Podobnie jak ze sprawą abp. Juliusza Paetza, a także z lustracją, w tym awanturą wokół abp. Stanisława Wielgusa.
- Zakonnik zarzuca też hierarchom "nieumiejętność komunikowania się ze zmieniającym się światem". Podkreśla, że ich przekonania wypowiadane "najczęściej ze swadą i wielką pewnością w opinii profesjonalistów bywają często niekompetentne".
Proponuje więc „wielkie debaty”. Ma nadzieję, że zaczną „przywracać prawdziwą » twarz «Kościołowi”. Miałyby się tym zająć specjalne zespoły pod patronatem któregoś z liczących się biskupów. Chodzi m.in. o zespół „do sprawy wychowania i wykształcenia religijnego dzieci i młodzieży” czy oceniający działalność mediów o. Rydzyka.
Dotychczas żaden z cieszących się autorytetem duchownych nie zdobył się na tak surowy opis kościelnego status quo. Swego czasu z porównywalną siłą robił to ks. Józef Tischner, do którego zresztą o. Wiśniewski odwołuje się w liście.
Więcej: Dramatyczny list dominikanina
Przewodniczący Episkopatu Polski , abp Józef Michalik odpisał o. Ludwikowi Wiśniewskiemu, stwierdzajac , że "zapewne warto dyskutowac na różne tematy". Arcybiskupowi Michalikowi brakowało jednak w opisanej wizji Kościoła uwag na temat zakonów.
Więcej: Abp Michalik odpisal o. Wiśniewskiemu
Ojciec Ludwik Wiśniewski (ur. w 1936 r k. Zamościa) należy do grona najwybitniejszych duszpasterzy akademickich lat 70. i 80. przygotowujących do życia publicznego pokolenie, które stworzyło "Solidarność", a później budowało III Rzeczpospolitą.
Duszpasterz środowisk niepodległościowych, kapelan Solidarności, wychowawca i przyjaciel młodzieży.
Był duszpasterzem akademickim w Gdańsku, Lublinie, Wrocławiu, Krakowie. Według raportu STASI z 1977 r. uznany został za jednego z najniebezpieczniejszych opozycjonistów w Polsce.
Współtworzył i wspomagał Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO), Komitet Obrony Robotników (KOR), Ruch Młodej Polski. Od 1980 r. był kapelanem Solidarności. W stanie wojennym organizował pomoc represjonowanym i został głównym orędownikiem walki „bez przemocy” z reżimem komunistycznym. Po odzyskaniu niepodległości, w latach 90. XX wieku, pracował w parafii św. Katarzyny w Sankt Petersburgu. W 2005 r. wrócił na stałe do Lublina, gdzie założył szkołę odpowiedzialności obywatelskiej dla młodzieży - Akademię „Złota 9”. W 2006 r. odznaczony został przez Prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.(Wikipedia, GW)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy