polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Premier Donald Tusk i wicepremier minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz od wielu miesięcy uspokajają, że Polska nie rozważa wysłania wojsk na Ukrainę. W poniedziałek obaj politycy powtórzyli to zapewnienie. Nadal jednak będą wspierać obecnie rządzących w Kijowie. * * * AUSTRALIA: Donald Trump nałożył 25-procentowe cła na import stali i aluminium, ale po rozmowie telefonicznej z Anthonym Albanese "rozważy" zwolnienie dla Australii. Australijski minister handlu Don Farrell planuje w ciągu kilku dni przylecieć do USA, aby odbyć rozmowy ze swoim odpowiednikiem na temat możliwego zwolnienia dla Australii. Wkrótce po podpisaniu rozporządzenia celnego, w którym podkreślił, że nie będzie żadnych wyjątków, Tramp stwierdził, że Australia może zapewnić sobie lepszą umowę. * * * SWIAT: Prezydent USA Donald Trump skrytykował we wtorek ukraińskiego przywódcę Wołodymyra Zełenskiego po skargach z Kijowa na odsunięcie go na boczny tor w amerykańsko-rosyjskich rozmowach pokojowych w Arabii Saudyjskiej. Rozmawiając z dziennikarzami w swojej rezydencji Mar-a-Largo, Trump powiedział, że jest "bardzo rozczarowany" Zełenskim za to, że nie udało mu się rozwiązać konfliktu, którego "nigdy nie powinien był rozpocząć". * Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w czwartek, że Rosja "całkowicie zgadza się" ze stanowiskiem USA wobec Ukrainy. Powtórzył też, że nie zaakceptuje rozmieszczenia europejskich wojsk na Ukrainie w ramach porozumienia pokojowego. Pieskow powiedział, że byłoby to dla Moskwy nie do zaakceptowania, ponieważ strona rosyjska nie zgodzi się na obecność wojsk NATO na terytorium Ukrainy.
POLONIA INFO:

niedziela, 10 października 2010

ORLEN Australia Tour niczym rajd Dakar

Bumerang Polski śledzi australijską wyprawę motocyklową trzech Polaków: Przemka Salety, Adama Badziaka i Jarka Steca.  Oto relacja Michała  Fiałkowskiego:


W drodze na południe na motocyklistów ORLEN Australia Tour czekały szutrowe
trasy rodem z rajdu Dakar, walka z żywiołem, nietypowe przeszkody oraz
prawdziwy wyścig z czasem.

Po obowiązkowym przeglądzie motocykli Przemek Saleta, Adam Badziak i Jarek Stec pożegnali urokliwe nadbrzeżne miejscowości i skierowali swoje Yamahy w głąb lądu. Pokonując szutrową część wyprawy bardziej przypominającą terenowy rajd Dakar niż rekreacyjną wycieczkę po Australii, przyjaciele musieli
stawić czoła nie lada wyzwaniom.

Zmianę charakteru wyprawy motocykliści poczuli jeszcze przed opuszczeniem asfaltowej drogi, gdy spędzali noc w namiotach w górniczej miejscowości Clermont. Stąd w środę ruszyli w kierunku Alice Springs, do samego serca Australii. Pierwszego dnia pokonali aż 500 kilometrów, z czego połowę po pustynnych bezdrożach.

Choć ich Yamahy Super Tenere wyposażone są w ABS i system kontroli trakcji,opanowanie na nierównościach mocno dociążonych maszyn nie było łatwym zadaniem. "Dzięki tym systemom mieliśmy wprawdzie wszystko pod kontrolą - podkreślił Adam Badziak - ale i tak droga była trudna. Najwięcej wskazówek musieliśmy dać Przemkowi, który ma mniejsze doświadczenie w jeździe w takich warunkach. Na szczęście świetnie się spisał i mieliśmy całkiem niezłe tempo".


Dla Salety, który po wcześniejszym upadku wciąż musi sobie radzić bez
przedniej szyby w swoim motocyklu, droga ta okazała się ciekawym wyzwaniem.
"Nie czułem się jeszcze zbyt komfortowo w takich warunkach - powiedział - ponieważ motocykl cały czas pode mną tańcował, ale to tylko dodawało adrenaliny. A to przecież o nią chodzi na tej wyprawie".
Po drodze motocykliści raz jeszcze przekonali się, jak ważna jest koncentracja, gdy silny wiatr dosłownie zepchnął Jarka Steca z asfaltu na
grząskie pobocze. "Udało mi się wytracić prędkość - relacjonował Jarek - ale zanim się zatrzymałem, fiknąłem kozła. Na szczęście do tego czasu mocno  zwolniłem i nic mi się nie stało".

Do listy nowych doświadczeń motocykliści ORLEN Australia Tour mogą dopisać także naukę wymijania 50-metrowych, nieoświetlonych ciężarówek, tak zwanych "drogowych pociągów", przeganianie z drogi bydła oraz stosowanie zasady ograniczonego zaufania do pogody, która w ciągu kilku godzin potrafi się diametralnie zmienić.

Na kolejny dzień przyjaciele zaplanowali jeszcze dłuższy odcinek, ale po
starciu z kapryśną, australijską aurą musieli zmodyfikować swoje zamiary.
 "Z powodu powodzi mały strumyk zamienił się w rwącą rzekę i wszystkie drogi na wschód zostały. Musieliśmy więc zawrócić - mówił Saleta. - Teraz czas zrewidować nasze plany i pokręcić tempo, aby za tydzień dotrzeć na "Phillip Island".

Choć Przemek, Adam i Jarek mają już za sobą trasę przypominającą jazdę w pustynnym rajdzie Dakar, wciąż mało im emocji. Podróżnicy spieszą się
bowiem, by zdążyć na słynny tor wyścigowy na wyspie Filipa. Będą tam
kibicować gwiazdom Yamahy startującym w motocyklowych mistrzostwach świata - Valentino Rossiemu i Jorge Lorenzo, który do tego czasu może już zgarnąć tegoroczną koronę. "Skreśliliśmy z listy kilka atrakcji, ponieważ MotoGP ma pierwszeństwo" - skwitował Adam Badziak, wyczekując jednocześnie zawodnika ORLEN Team, Jacka Czachora, który już wkrótce dołączy do motocyklistów.

Michał Fiałkowski
PR Manager

zdjęcia: Orlen Australia Tour

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy