Simon Target podczas uroczystości w Konsulacie RP , 2 maja Fot.K.Bajkowski |
Niesamowity, często zaskakujący opis Polski, polskości, języka, szczególnych cech samych Polaków - cech, które sami nie umielibyśmy pewnie scharakteryzować dokonał w dniu polskiego święta narodowego Australijczyk urodzony w Anglii, twórca filmu "A Town Called Brzostek". Całe jego przemówienie przetłumaczyla Marianna Łacek, która zawarła je w szczegółowym sprawozdaniu z poniedziałkowej uroczystości w Konsulacie RP w Sydney. Dziś w Bumerangu przedstawiamy to sprawozdanie wraz z obszerną relacją filmową ze światecznego wieczoru, który muzycznie uświetnił słynny polski pianista jazzowy, Artur Dutkiewicz.
Relacja filmowa Jarka Ławonskiego i Krzysztofa Bajkowskiego z uroczystości w Konsulacie (Eng):
Sprawozdanie Marianny Łacek:
Celebrowanie Święta Trzeciomajowego rozpoczęło się w tym roku w poniedziałek, 2 maja. W zorganizowanej przez Polski Konsulat uroczystości udział wzięli australijscy politycy, reprezentanci korpusów dyplomatycznych wielu krajów, trzej polscy księża Chrystusowcy (ks. Józef Kołodziej, ks Kamil Żylczyński a także gość z Polski, ks Adam Staszczak) oraz liczni przedstawiciele Polonii.
Przybywający goście byli indywidualnie witani a przy wejściu częstowani szklaneczką orzeźwiającego napoju – szampana, soku lub wody.
Pierwsze pół godziny przeznaczone było na rozgoszczenie się, wzajemne poznanie i odnowienie znajomości. Punktualnie o godz. 19.00 prowadząca tę uroczystość pani Marta Prątnicka dokonała oficjalnego powitania zebranych, po czym odśpiewane zostały obydwa hymny – australijski i polski.
Następnie do mikrofonu została poproszona Pani Konsul Generalna, Regina Jurkowska.
(Uroczystość przebiegała w języku angielskim. Tłumaczeń zamieszczonych niżej fragmentów, streszczeń oraz całych przemówień dokonała M. Ł. - autorka niniejszego reportażu.)
„Mam wielką przyjemność i zaszczyt serdecznie Państwa powitać z okazji celebrowania Święta Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej. Dzień ten celebrujemy jako 225 rocznicę powstania Konstytucji 3 – Majowej, pierwszej spisanej konstytucji w Europie i drugiej na świecie – po Stanach Zjednoczonych.
Regina Jurkowska |
[...]Twórcy Konstytucji zdawali sobie sprawę, że zadaniem rządu jest dbanie o dobro całego narodu. Dokument, który uchwalili wprowadził nowoczesny system konstytucyjnej monarchii demokratycznej, z trójpodziałem władzy, na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Określił także religię Rzymsko- Katolicką jako dominującą, zapewniając równocześnie wolność wyznawania i praktykowania swojej wiary członkom innych religii. Te kluczowe zmiany, które wprowadzono do systemu politycznego, oparte były na uniwesalnych wartościach: wolności, równości wobec prawa oraz tolerancji – są one w dalszym ciągu także i dzisiaj fundamentalnymi wartościami prawidłowo funkcjonujących społeczności. [...]
Pragnę tutaj podkreślić, że Polska Konstytucja powstała w wyniku głębokiej, bezkrwawej przemiany dokonanej przez światłych ludzi, którzy dążyli do rozwoju swojej ojczyzny. Także wiele innych polskich przemian politycznych dokonywało się pokojowo, bez rozlewu krwi. Kolejnym tego przykładem może być przeprowadzone w pokojowy sposób odrzucenie komunizmu w 1989 roku. W chwili obecnej – po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych – mamy nowy rząd i nowego prezydenta. Kraj jest świadkiem niespotykanego wzrostu ekonomicznego, rozwija się i unowocześnia w niespotykanym tempie.
Ale droga do naszej stabilizacji nie zawsze była łatwa. Prowadziła poprzez okropności wojen XX wieku a także przez rządy komunistycznej opresji. Pomimo wielu trudności, Polacy zawsze byli gotowi stanąć w obronie wolności i niezawisłości. Podczas Drugiej Wojny Światowej polscy żołnierze bohatersko walczyli na wszystkich frontach, wspierając Aliantów.Walczyli w powietrzu w obronie Wielkiej Brytanii. Walczyli na wodach Atlantyku. Ramię w ramię z Australijczykami walczyli na piaskach Sahary w Północnej Afryce w obronie Tobruku. W tym roku celebrujemy 75 rocznicę Bitwy o Tobruk, gdzie Polacy wspólnie z Brytyjczykami, Australijczykami, Czechami i Francuzami przez 241 dni walczyli w niezwykle ciężkich warunkach ‘za wolność naszą i waszą’. Przeżyli. Znani jako ‘Szczury Tobruku’ dzięki swojej determinacji i pomysłowości byli w stanie powstrzymać najbardziej zażartą machinę wojenną. Po zakończeniu wojny wielu ‘Polskich Szczurów Tobruku’ zamieszkało na Tasmanii, gdzie zostali zatrudnieni przy budowie tam na górskich rzekach. W ubiegłym tygodniu, podczas celebrowania ANZAC Day, obchodziliśmy na Tasmanii 75 rocznicę Bitwy o Tobruk. W Hobart, wspólnie z polskimi kombatantami oraz przedstawicielami lokalnych władz złożyłam wieniec przy pomniku upamiętniającym Bitwę o Tobruk. Ten pomnik jest namacalnym dowodem polsko-australijskiego braterstwa broni.
W tym roku celebrujemy także inną ważną rocznicę, 1050-lecie przyjęcia chrześcijaństwa. Książę Mieszko został ochrzczony w roku 966. Poprzez akt Chrztu, Polska znalazła się w gronie europejskich krajów uznanych przez Papiestwo i Stolicę Apostolską. Z tego względu Chrzest Polski należy jednocześnie uznać jako początek naszej pańswowości.[...]
Dzisiejsza 1050. rocznica jest obecnie celebrowana wspólnie przez Kościół i Państwo. Zupełnie inaczej było 50 lat temu podczas obchodzonego w 1966 r. Milenium. Kościół celebrowł wówczas 1 000 lat polskiego chrześcijaństwa, podczas gdy rząd celebrował 1 000 lat polskiej państwowości, odmawiając wówczas dwukrotnie Papieżowi Pawłowi VI zezwolenia na przyjazd do Polski.”[...]
Pani Konsul wspomniała także o Światowych Dniach Młodzieży, które w lipcu tego roku odbędą się w Krakowie, a także o szczycie NATO, który zgromadzi w Warszawie 2 500 delegatów oraz blisko 1 500 dziennikarzy.
Podkreśliła też, że nasza wielowiekowa historia oraz nasze tradycje stanowią pewny i stabilny fundament budowania przyszłości.
„Powinniśmy pamiętać o tym – kontynuowała Pani Konsul – cenić co posiadamy i przekazywać to wszystko naszym przyszłym pokoleniom.
Korzystając z okazji, pragnę podkreślić, że dzisiaj, 2 maja celebrujemy również ‘Dzień Polonii’. Zwracam się więc do wszystkich obecnych tutaj moich współziomków. Proszę przyjąć życzenia zdrowia, pomyślności oraz wielu sukcesów w życiu zawodowym i osobistym. (te życzenia złożyła Pani Konsul po polsku.)
Dziękuję za Państwa uwagę i życzę przyjemnego wieczoru.”
Wszyscy otrzymali także zaproszenie na kolejną uroczystość naszego Święta Narodowego do Sydnejskiej Katedry Najświętszej Marii Panny. Celebrowanie zorganizowane przez Konsulat wspólnie z Polską Misją Katolicką zaplanowane zostało na 3 Maja o godz. 7 wieczorem.
Mądre i serdeczne słowa Pani Konsul spotkały się z długim aplauzem zgromadzonych gości.
W niekłamany podziw wprawiło słuchaczy przemówienie kolejnej osoby, którą był, Sekretarz Parlamentarny d/s Sprawiedliwości, Przedstawiciel Rady Legislacyjnej Wyższej Izby Parlamentu Stanowego NPW, Hon. David Clarke.
Mówca wykazał się doskonałą znajomością naszej historii tak dawnej, jak i tej współczesnej. Podawał przykłady dokonań naszych wielkich Rodaków. Przytaczał fakty i zdarzenia. Nie pominął także tutejszej Polonii. Wspominał Klub Polski i Dom Polski w Ashfield – wszystko to mówił z niekłamana pasją i osobistym zaangażowaniem. Publiczność kilkakrotnie przerywała wypowiedzi Pana Davida Clark’a spontanicznymi oklaskami.
David Clarke |
Mówca wykazał się doskonałą znajomością naszej historii tak dawnej, jak i tej współczesnej. Podawał przykłady dokonań naszych wielkich Rodaków. Przytaczał fakty i zdarzenia. Nie pominął także tutejszej Polonii. Wspominał Klub Polski i Dom Polski w Ashfield – wszystko to mówił z niekłamana pasją i osobistym zaangażowaniem. Publiczność kilkakrotnie przerywała wypowiedzi Pana Davida Clark’a spontanicznymi oklaskami.
Simon Target, twórca m.in. aktualnie prezentowanego filmu ‘Miasteczko Brzostek’ otrzymał z rąk Pani Konsul medal ‘Zasłużony dla Kultury Polskiej’.
Odpowiedź pana Szymona wywołała tak pozytywną reakcję zebranych, że pozwolę sobie przytoczyć ją tutaj w całości:
„Chciałbym podziękować Pani Konsul za ten zaszczyt ... Pani Regino, Pani wykonuje wspaniałą pracę tutaj w Sydney, promując Polskę w Australii w tak wytworny oraz inteligentny sposób, równocześnie wychowując swoje dzieci z daleka od domu. Gratuluję Pani.
Jest tutaj również i druga niezwykła kobieta, której należy się podziękowanie – to moja żona, Beata Zatorska. Ona powinna otrzymać medal za to, że ze mną wytrzymuje. I za to, że zabrała mnie na przygodę z Polską, co właściwie odmieniło moje życie.
Nie jestem Polakiem – urodziłem się w Anglii. Moja matka była australijską malarką pejzaży, ojciec kolonialnym brytyjskim dyplomatą. Posyłano go na placówki do tak egzotycznych krajów jak Zanzibar czy Wyspy Szeszelskie, ale nigdy nie widział Polski. Mam jakiegoś francuskiego przodka, który był gubernatorem wojskowym w Warszawie podczas Wojen Napoleońskich. Jean Francois Target jest pochowany we Wrocławiu, ok 100 km od miejsca gdzie urodziła się moja polska żona. Temat jak z romantycznego serialu TV.
Simon Target |
Nie jestem Polakiem – urodziłem się w Anglii. Moja matka była australijską malarką pejzaży, ojciec kolonialnym brytyjskim dyplomatą. Posyłano go na placówki do tak egzotycznych krajów jak Zanzibar czy Wyspy Szeszelskie, ale nigdy nie widział Polski. Mam jakiegoś francuskiego przodka, który był gubernatorem wojskowym w Warszawie podczas Wojen Napoleońskich. Jean Francois Target jest pochowany we Wrocławiu, ok 100 km od miejsca gdzie urodziła się moja polska żona. Temat jak z romantycznego serialu TV.
Kiedy dorastałem w Anglii, Polska była częścią Sowieckiego Bloku i niewiele o tym kraju wiedzieliśmy. W Londynie nie było tylu jak teraz Polaków. Wyobrażałem sobie, że Polska, to jakiś odległy, szary kraj z nieprzyjaznymi ludźmi, na pewno nigdy tam nie pojadę.
No właśnie – jak mówią Anglicy – Nigdy nie mów Nie –
Sam nie wiem kiedy, ale zakochałem się w uroczej Polce, tutaj w Sydney. Pojechaliśmy do tej na nowo wyzwolonej Polski aby spotkać dawno niewidzianą rodzinę Beaty i przyjaciół jej dzieciństwa.
Znajomi Beaty od razu ochrzcili mnie Szymonem. Wspominam tamtą pierwszą wizytę, kiedyśmy przez trzy dni po przyjeździe tylko jedli i pili, bez snu. Ludzie opróżniali dla nas lodówki. Zdałem sobie sprawę, że Polska jest bardzo przyjaznym krajem do odwiedzenia.
I absolutnie tam nie jest szaro. Jednego dnia Beata zdecydowała, że chciałaby napisać wspomnienia ze swojego dzieciństwa wzbogacone przepisami z babcinej kuchni. Chciała, żebym pojechał z nią, aby uzupełnić te wspomnienia fotografiami.
Było tak wiele rzeczy do sfotografowania, że co jakieś 200m. musiałem zatrzymywać samochód. Piękny XIX- wieczy pałac otoczony fosą z łódką na wodzie. Albo bociek na dachu kościoła. A wewnątrz niewiarygodne barokowe freski i piękne organy, na których być może grał sam Bach.
Beata pokazała mi galerie wypełnione obrazami Wyspiańskiego i innych malarzy Młodej Polski (artystów o których nigdy nie słyszałem pomimo ukończonych w Cambridge studiów). Kupiła mi dyski z muzyką Góreckiego i Szymanowskiego. Pojechaliśmy do Żelazowej Woli gdzie urodził się Chopin. Całą noc czytałem Pana Tadeusza, w pięknym tłumaczeniu australijczyka Marcela Weylanda. Widzieliśmy gdzie wzrastał Kopernik i gdzie studiowała Maria Curie-Skłodowska. Siedzieliśmy na trawie w Mużakowskim Parku czytając wiersze polskiej noblistki Wisłay Szymborskiej. Wszystkim znajomym i przyjaciołom dajemy na gwiazdkę tomik poezji Szymborskiej. Czasami muszę dzwonić z zapytaniem co daliśmy im w roku ubiegłym, żeby się nie powtarzać.
Jeśli ktoś z Państwa nie był jeszcze w Polsce, proszę wierzyć, że tam są piękne hotele, w których można się zatrzymać. Apartament na zamku w Łagowie, z dwoma opalanymi drewnem kominkami można wynająć za cenę tką jak pobyt w motelu w Canberze. Można zamówić nocleg na Zamku w Łańcucie (byłoby to tak, jak zatrzymanie się w londyńskim Buckingham Palace). Jedynym problemem jest tylko to, że Księżna Lubomirska, która wybudowała ten Pałac w barokowym stylu, ciągle tutaj przebywa. Podobno nocami, ubrana w błękitną szatę, przechadza się jak duch wzdłuż korytarzy. Jednego razu w grudniu byliśmy jedynymi rezydentami tego Pałacu. Rzeczywiście po zapadnięciu zmroku słyszeliśmy jakieś dziwne odgłosy. Wolałem jednak odważnie zostać w pokoju, z dobrze zamkniętymi drzwiami, niż sprawdzić skąd te głosy przychodzą.
Beata poprowadziła mnie wzdłuż plaży w Międzyzdrojach, przez ogrody w Kórniku i na szczyt Śnieżki w jej ukochanych Karkonoszach. W Kozłówce, dawnej rezydencji Zamojskich nagrałem głos antycznych zegarów, bijących wspólnie. Kiedy udałem się do Telewizji Polskiej, aby przedstawić książkę Beaty, prezenter skomentował – „Piękne zdjęcia, Simon, ale to nie jest Polska.” Zdałem sobie sprawę, że ja odkrywam Polskę taką, jakiej niektórzy Polacy nie widzą, albo być może nie patrzą w taki jak ja sposób.
Sfotografowałem także najpiękniejsze w świecie stare synagogi w miasteczkach takich jak Tykocin, czy Zamość. Nie zdawałem sobie sprawy, że zanim powstał Izrael, Polska był centrum światowej kultury Żydów i że Chacydyzm powstał w Kazimierzu. I że tutaj mieszkał oraz nauczał Moses, wielki żydowski badacz Talmudu – nawet dzisiaj można zwiedzić synagogę Remuh, wybudowaną ponad 400 lat temu.
Przed wojną w Polsce mieszkało nie tylko kilka milionów Żydów, ale także wielu Ormian, Romów, Białorusinów, Ukraińców, niemieckich protestantów, rosyjskich ortodoksów – nawet niewielka grupa muzułmanów. Faktem jest, że Polska posiada długą historię tolerancji religijnej. Nie tylko polska Konstytucja była pierwszą w Europie. Tutaj także najpierw powstała wielokulturowość.
Ale to co najbardziej do mnie przemawia – to odrzucenie zbędnej formalności. Tuż po przekroczeniu polskiej granicy, mogę odetchnąć szeroko – czuję się całkiem zrelaksowany. Oni pozwalają tam trawie rosnąć. Latem pełno jest polnych kwiatów. Dzieciaki siedzą przy drodze sprzedając jagody, których właśnie nazbierały w lesie. Ludzie robią w butlach wino z czereśni lub z jabłek. Wędzenie ryb i kiełbasek na podwórku jest czymś w rodzaju narodowej obsesji. W każdej polskiej piwnicy czeka gotowy na otwarcie słoik marynowanych grzybków.
Romantyzm Polaków można zmierzyć na przykład ilością słów jakich używają na określenie zjawisk przyrody. Jednym z pierwszych wyrazów, jakiego nauczyła mnie Beata – był ‘szum’ – odgłos wiatru w drzewach. Polacy mają nawet określenie na lśniące na powierzchni wody promienie księżyca– to poświata. Szekspir na pewno chciałby znać takie angielskie słowa.
Oczywiście w Polsce są także wielkie supermarkety i ekskluzywne restauracje. Ale ja osobiście wolę robić zakupy w małych miasteczkach, gdzie można kupić sezonowe owoce i jarzyny, które były tego ranka zebrane z ogrodu. Czasami można się ośmieszyć. Zapytałem starszego człowieka na placu, czy ma śliwki. ‘Na drzewie’ – odpowiedział, pokazując za siebie. Oczywiście – zapomniałem, że to był czerwiec, a śliwki dojrzewają w końcu sierpnia.
W ubiegłym roku pojechaliśmy do Polski aby kręcić film ‘Miasteczko Brzostek’. Jest to opowieść o tym, jak żydowski profesor z Anglii odbudował zapomniany żydowski cmentarz w miasteczku gdzie urodził się jego dziadek. Było to możliwe dzięki poparciu proboszcza, burmistrza oraz lokalnej katolickiej społeczności. Film został już wyświetlony w Chicago, w Berlinie i w Warszawie, a nawet w oświęcimskiej synagodze. Ale jeszcze nie w Brzostku. Beata sprawdziła kopie, jakie przywieźliśmy z Australii i dostrzegła problem. Do polskich napisów zakradły się liczne błędy.
Muszę przyznać, że to była moja wina. Zmieniłem nieco film i dostosowując do obrazów polskie napisy narobiłem błędów. Beata zwróciła mi uwagę, że zamiast Zająć (to occupy) napisałem Zając (rabbit). Powiedziała, że absolutnie nie ma sensu spędzać 5 porannych godzin jadąc do Brzostka, jeśli wcześniej nie poprawię ambarasujących błędów w podpisach.
Zaistniał poważny problem. Zatrzymaliśmy się w naszym mieszkaniu w małej wiosce. Było późne popołudnie. Miałem tylko laptop i kopię filmu na USB. Po paru godzinach bezowocnych wysiłków na moim komputerze, Beata oznajmiła – pozwól, że zawołam Asię. – Cóż tu Asia może pomóc, zapytałem. Wiem, że jest bardzo miła, przyjacielska i tak dalej, ale przecież nie ma pojęcia o filmach – tylko sam mogę to zrobić.
Minęła kolejna godzina a ja siedzę i w dalszym ciągu nic mi nie wychodzi. Beata oznajmia, że właśnie rozmawiała z Asią i ona mówi, że powinniśmy iść spotkać się z Markiem.
Poszliśmy więc do Marka, który mieszka w pokoiku nad garażem i zajmuje się robieniem filmów na weselach. Byłem przekonany, że nic z tego nie wyjdzie. Próbowałem wytłumaczyć, że jego komputer to PC podczas gdy mój to Mac i że oryginalne podpisy są w Sydney a my jesteśmy w Polsce. Ja korzystam z Premiere Pro., on używa Final Cut, na dodatek mój Mac przestał działać i nikt tutaj nie ma do niego ładowarki. Już byłem prawie w drzwiach, kiedy Marek zawołał - Szymon! Nie ma problemu! (jest to polska wersja ‘No warries, mate.’). Idź do domu i skoncentruj się na pisaniu swojego przemówienia. -Poszedłem, spodziewając się tego co najgorsze.
Kiedy przyszliśmy następnego ranka, Marek miał gotowe nie tylko 400 bezbłędnie wykonanych podpisów, ale także 3 kopie (Blu Ray) filmu. Każda z małym zdjęciem miasteczka Brzostek. Zrobił nam także pyszną kawę i naleśniki na śniadanie.
Nauczyłem się, że Polacy potrafią zreperować wszystko, zwykle za mniej niż pół ceny, wykorzystując pomysły, które akurat znaleźli w internecie. Są także bardzo szarmanccy – otwierają paniom drzwi, całują w rękę, mogą własnoręcznie skręcić kark wilkowi. Może to być nawet onieśmielające dla takiego jak ja nie-Polaka. Szczególnie, że wszystkie polskie kobiety wyglądają jak modelki i każda prawie ma stopień naukowy z astrofizyki. Moja żona wie, aby mnie zmobilizować, wystarczy, że westchnie: ‘O, gdybym tylko miała polskiego męża.’ Następnym razem, kiedy tak powie, pokażę jej mój medal.
Właściwie nauczyłem się, że małżeństwo z Polakiem jest łatwe, pod warunkiem, że pamięta się jedną ważną rzecz: Nigdy nie mów Polakowi co ma zrobić.
Zapytałem raz historyka, Normana Daviesa, dlaczego w jego opinii tak wielu Polaków ryzykowało swoim życiem, ukrywając Żydów w piwnicach, na strychach czy w kościołach podczas Drugiej Wojny. Hitlerowscy Naziści wyraźnie powiedzieli – nie pomagaj Żydowi, bo zastrzelimy ciebie, twoje dzieci i twoich rodziców. Nie jestem pewien, czy sam podjąłbym takie ryzyko. Davies wyjaśnił to następująco: ‘Jest u Polaków pewien element przekory, po prostu nie tolerują oni nakazów nawet tych wydanych przez Gestapo.’ Myślę, że to prawie wszystko wyjaśnia.
Jutro przypada w rocznica uchwalenia słynnej polskiej Konstytucji 3 Maja. Wszyscy, którzy tak jak ja kochają Polskę, pragną widzieć ją kontynuującą wdrażanie w życie tego pionierskiego dokumentu sprzed 225 lat.
Polska była wielokrotnie narażona na najazdy, była podzielona i zagarnięta pod administrację państw ościennych. Nigdy więcej. Pomimo wszystkich problemów i dramatycznych zmian europejskiej geopolityki, Polska jest liderem w rozwoju i dokonywaniu gospodarczych przemian, zachowując jednocześnie swój specyficzny charakter stosowania zasad demokracji, tolerancji religijnej i przestrzegania praw obywateli ... a także w dalszym ciągu traktowania takich jak ja nie-Polaków, z wielkoduszną życzliwością.
Dziękuję Państwu – Simon Target
Wystąpienie Szymona kilkakrotnie przerywane było oklaskami i salwami śmiechu.Artur Dutkiewicz |
Marianna Łacek
Zdjecia: Krzysztof Bajkowski
____________________
W niedzielę przedstawimy wywiad Bumeranga Polskiego z Arturem Dutkiewiczem.
Zdjecia: Krzysztof Bajkowski
____________________
W niedzielę przedstawimy wywiad Bumeranga Polskiego z Arturem Dutkiewiczem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy